Zaznacz stronę

O tym, że social media odgrywają istotną rolę w prowadzeniu kampanii crowdfundingowej wie chyba każdy, kto o tej formie finansowania słyszał. Jak sama nazwa wskazuje, w finansowaniu społecznościowym chodzi o ludzi. Jednak jak do nich dotrzeć? Czy znajomi i rodzina wystarczą do tego, aby zebrać wystarczającą kwotę?

social media

Oczywiście, to zależy od wielkości potrzebnej kwoty, jednak w zdecydowanej większości odpowiedź będzie brzmiała – NIE. Mówi się, że pierwsze 20% pozyskujemy od 3xF czyli Friends, Family and Fools. Przyznam, że w angielskim nie brzmi to tak źle jak w języku polskim. Fakt jednak pozostaje faktem, że od kogoś trzeba zacząć. Najlepszym sposobem jest zacząć od tych, których znamy i którzy wiedzą kim jesteśmy oraz czym jest nasz projekt. To dobry początek, aby pokazać że kampania ma zwolenników, jednak nie wystarczy do tego, aby sfinansować cały projekt. Resztę pieniędzy musimy zebrać od społeczności, od tzw. „zimnych kontaktów”. No i tutaj zaczynają się schody, bo z nimi jest najtrudniej. Trzeba sprawić, aby obca nam osoba sięgnęła do swojego portfela i wsparła choć niewielką kwotą Twój projekt.

Wszędzie przeczytasz – wykorzystaj social media, zainteresuj swoim projektem jak najwięcej osób, przygotuj fajne nagrody, poproś media o wsparcie medialne, bądź naturalny i prawdziwy… Tak mniej więcej… Tylko, że to jest tak ogólne jak obietnice naszych polityków podczas wyborów. To oczywiście wszystko składniki prowadzące do sukcesu, ale… o co konkretnie chodzi?

Social media jako klucz do sukcesu

Niezbędne jest wykorzystanie social media, a tutaj największą i kluczową rolę odgrywa Facebook. Mów co chcesz, czy lubisz, czy nie lubisz – Twoi wspieracze LUBIĄ. Skoro wiemy gdzie ich szukać, to teraz zabierzmy się za ich pozyskanie. Wiele osób myli lajki ze społecznością, ponieważ pojawiają się kampanie, których projektodawcy mają fanpage składające się z tysięcy fanów, ale i tak czegoś tam brakuje. I tak połowa sukcesu, to to, że taki fanpage jest i nie został założony wyłącznie na potrzeby kampanii (na trzy dni przed). Brakuje RELACJI… Relacja to coś droższe od pieniędzy. To coś, bez czego nie możesz się obejść w biznesie. To podstawa każdej współpracy i zaufania. Relacja tworzy nasze sukcesy. Bez niej może się uda raz, drugi, ale w dłuższym horyzoncie okaże się, że to niezbędny element. W crowdfundingu jest nie inaczej. Tutaj robi się projekt z ludźmi, dla ludzi. Nawet jeśli prowadzisz komercyjną kampanię musisz sprawić, aby każdy wspierający wiedział jaka jest wartość dla niego. Czasem będzie wymagało to od Ciebie 24 godzinnej dyspozycyjności.

Część osób oraz agencji marketingowych, myśli, że znalazło klucz do Facebooka, bo wiedzą, że jeden post dziennie nie wystarczy i w związku z tym umawiają się, że będą postować dwa, trzy razy dziennie. Ale to też nie o to chodzi. Znowu brakuje relacji, bo nie ma natychmiastowej reakcji na to co aktualnie się dzieje, na komentarze, pytania, wiadomości, lajki. Jeśli tego nie ma, ludzie nie czują, że po drugiej stronie siedzi ktoś komu zależy.

To gdzie ta relacja?

Zastanawiasz się teraz, to o co chodzi? Skoro nie to, nie to, to co!? Powiem co mam na myśli pisząc relacja… To posty fanów, którzy budzą Cię komentarzem: „hej chyba ktoś zaspał, bo jeszcze nie ma posta dzisiaj, a już 9:00”, albo piszą „udostępniam gdzie tylko mogę, wspieram i zgłaszam się do pomocy jako wolontariusz”, „potrzebujesz czegoś? Chętnie pomogę…”. To jest relacja na wagę złota, tacy ludzie pójdą za Tobą w ogień. Tego nie zbudujesz robiąc konkursy na lajki, nie zrobisz tego promując tylko stronę na lajki. Chodzi o chęć bycia z tymi ludźmi, o zaprzyjaźnienie się z nimi o danie im czegoś z siebie, o chęć poznania każdego z osobna. Wtedy wesprą Twój projekt, przyjadą w dowolny dzień we wskazane w poście miejsce i bezinteresownie powiedzą parę zdań do kamery. Ot tak. To siła relacji. Coś czego wiele osób nie pojmuje. Jeśli przejrzysz różne fanpage zwróć uwagę ile pojawia się postów dziennie, jaki mają odzew, ile jest lajków, udostępnień, komentarzy pojedynczych wypowiedzi. Tutaj jest siła Facebooka i to w jaki sposób możesz ją wykorzystać albo sprawdzić czy dany fanpage faktycznie jest dobrze prowadzony.

Wisienka na torcie

Samo prowadzenie fanpage’a i praca na efekt, a nie na lajki czy na ilość postów, to 80% sukcesu w kampanii crowdfundingowej. Jest jeszcze te 20%, które odpowiadają za edukację Twoich fanów jeszcze przed startem kampanii. Chodzi o to, aby prowadzić fanpage „pod kampanię”. Czyli trzeba przygotować fanów do tej formy finansowania, na bieżąco edukować ich czym jest crowdfunding i na czym polega oraz jakie korzyści niesie dla społeczności. To stanowi wisienkę na torcie i podniesienie szans na zdobycie wymaganej kwoty.

Facebook, czy ogólnie social media w kampanii crowdfundingowej odgrywają istotną rolę, nie przez lajki, a jako narzędzie pozwalające w sposób nieograniczony na komunikację oraz budowanie relacji z ludźmi. W crowdfundingu „Relation is the king”. Bez niej jest o wiele trudniej. Posiadanie silnych ambasadorów marki w postaci wiernych fanów, także jest dodatkową obroną przed hejterami, którzy zawsze się znajdą. Spraw, aby Twój projekt stał się viralem, żeby mówiono o nim wszędzie, żeby na spotkaniach na piwie czy w pracy przewijał się motyw Twojej kampanii. Żeby ludzie sami zastanawiali się, co dzieje się w projekcie. Wciągnij ich w proces współtworzenia i wspólnego osiągania sukcesu.

Jeśli nie wiesz jak to zrobić, zgłoś się do naszego zespołu. Poprowadzimy Twój fanpage, zbudujemy relację i zbierzemy kasę na Twój projekt. Proste? 🙂

Share This